O naszej fundacji
Podstawowym celem Fundacji Szkwał – Morze dla młodzieży jest krzewienie pasji u młodych osób zagrożonych uzależnieniami, ubóstwem i wykluczeniem społecznym z różnych powodów.
Zabytkowy jacht Szkwał, zbudowany w 1938 roku wymaga bardzo kosztownego remontu. W 1979 roku Zbigniew Werner został właścicielem s/y Szkwał. Wówczas jacht znajdował się w fatalnym stanie. Po kilkunastu latach odbudowy, remontów i wyrzeczeń w 1995r. Szkwał mógł w końcu powrócić na wodę i zaczął swoją misję szerzenia kultury żeglarskiej wśród dzieci i młodzieży. To dzięki niemu oraz upartości i niesamowitej pasji jego właściciela wiele osób miało możliwość zasmakowania prawdziwego żeglarstwa prezentowanego z niesamowitą miłością do morza, zabytkowego, drewnianego jachtu oraz dwóch miast jednocześnie – Gdańska i Gdyni.
Tym razem to Jacht Szkwał potrzebuje nas!
Zbigniew Werner
Kapitan Jachtu Szkwał
Zbigniew Werner to inżynier okrętowiec, absolwent Instytutu Okrętowego Politechniki Gdańskiej. Urodził się w Polsce centralnej, niedaleko Łodzi. W wieku ośmiu lat, ze szkolną wycieczką przyjechał nad morze, w którym, jak mówił, od razu się zakochał.
– Może zabrzmi to trochę śmiesznie, ale już wtedy zaplanowałem sobie, że będę budował statki i zamieszkam w Gdyni. Tak się stało. Po maturze przyjechałem na Politechnikę Gdańską, na której ukończyłem Budowę Okrętów, i mimo że jestem już na emeryturze, ciągle pracuję zawodowo. W tej chwili nadzoruję budowę kadłuba okrętu wywiadowczego dla Marynarki Wojennej Królestwa Szwecji. Jednak, jeśli chodzi o żeglarstwo, to na pierwszym roku studiów zapisałem się do Akademickiego Klubu Morskiego, a w 1966 roku wypłynąłem po raz pierwszy jako załogant na Szkwale. Później jeszcze na innych, klubowych jachtach, głównie po Zalewie Wiślanym i na Mazurach – mówił Zbigniew Werner.
Szkwał, wtedy kiedy wszystkie jachty były jeszcze drewniane i miały mniej więcej równe szanse, przy tym samym wietrze był jedną z dwóch najszybszych łódek w Polsce. W 1974 roku Szkwał po raz ostatni wziął udział w regatach, które wygrał w swojej grupie, i do 1979 roku stał w Twierdzy Wisłoujście i niszczał.